poniedziałek, 22 maja 2017

Lawers - Who We Are and How We Provide Our Services?

Professor Richard Moorhead is the author of one of the chapters in Oxford Handbook of Empirical Legal Research devoted to lawyers and other legal services providers. Our self-image is usually full of ethical claims regarding the way how we provide legal services to our clients. I found it extremely interesting to learn how it looks in eyes of empirical social researchers. Unfortunately, most of the results come from the USA and other common law countries. But it should not be a consolation for continental lawyers as I see a lot of analogy. And it does not look very nice.
1. Lawyers are not uniform. There are castes among them. Surprisingly the division runs not along the statutory distinguished professions (attorneys at law, barristers, public notaries, tax advisors, and others) but along the clients, whom services are provided.  Those who work for large organisations (mainly business) are considered to be an elite, contrary to those working for individuals with low and medium incomes. Normally this status is associated with higher rates, salaries and partnership in a big law firm.
2. This higher status could be justified by incomes but rather not by a professional ethic. Lawyers often emphasise their autonomy,  independence both from authorities and clients. This is not the case of elite lawyers, They are less likely to define their clients' problems, rarely report value conflicts and almost never give up their jobs on that basis. It looks like either they strongly identify themselves with clients'  aims and values, or simply subordinate their values to their jobs.  
3. In the assessment of legal candidates, meritocracy is a myth. Law students are typically a privileged group, from upper strata, well-educated families. The recruitment to law firms does not base on pure merits too. "...hypothetical elite student has 70% chance of entering the profession compared to only 11% chance of a black woman with the same level of formal qualification."  
4. Lawyers strongly distinguish between clients who pay them more and less. For those not wealthy enough they do too little, especially in reference to criminal defence. Lawyers leading role is to persuade clients of merits of pleading guilty. They rather represent the interest of the state and prosecution, and this does not arise out of rational, technical-legal assessment of the strength and weakness of the individual case. 
5. The picture is more ambiguous in reference to the wealthy, business clients. The hypothetical claim that lawyers do too much to them (i.e. record too many billable hours) is not plausible enough. Researchers disclose great variability both among lawyers and clients. 
6. The quality of services does not depend on the lawyer formal membership in any statutory professional group. But it depends strongly on their informal specialisation. Formally underqualified lawyers (paralegals), who specialise in a particular legal issue render better services than well qualified general practitioners. 
We may sum it up with a claim which would be trivial for the economist: The pretence of lawyers to be perceived in terms of their special role in society and their vocational ethic is highly unjustified and contradicts to the observed practice. But their analysis it terms of professional services provided in a free market, subordinated to the law of supply and demand, does not disclose any peculiarities. With one important reservation: "Lawyers work at the heart of social and economic controversies. In evaluating what they do researchers have to grapple with major instabilities in our understanding of law and justice."

sobota, 20 maja 2017

Jakość usług prawnych

The Oxford Handbook of Empirical Legal Research (2010) jeden z rozdziałów poświęca badaniom nad prawnikami świadczacymi swoje usługi dla klientów (prywatnych lub instytucjonalnych) (Moorhead R., Lawyers and Other Legal Service Providers). W polskich realiach obejmowałoby to pokaźną grupę radców prawnych, adwokatów, doradców podatkowych, rzeczników patentowych i in. Sam autor przyznaje, że badania takie głównie prowadzone są w USA oraz w mniejszym zakresie w innych krajach common law, sporadycznie natomiast na kontynencie. Niemniej wyniki tych badań są na tyle interesujące, że warto podzielić się kilkoma refleksjami. Tym bardziej, że w obszarze profesjonalnych usług prawnych równiez następuje pewna globalizacja i unifikacja.
1. Zawody prawnicze są kastowe. Podział jednak nie przebiega według ustawowych grup zawodowych, ale według kryterium klientów. Za elitę uważani są (albo raczje uważają się) ci, którzy świadczą swoje usługi dla dużych organizacji (głównie biznesowych). Zwykle wiąże się to z wyższymi stawkami, wyższym statusem majątkowym oraz partnerstwem w dużej kancelarii prawnej.
2. Taki podział może być uzasadniony ze względu na kreterium statusu majątkowego, ale nie ze względu na kryterium "etyki zawodowej". Podstawowy, teoretyczny przymiot zawodów prawniczych to bowiem autonomia - niezależności od sądów, organów administracji i klientów. W przypadku prawniczej elity, ten ostatani element raczej nie ma miejsca. Instytucjonalni klienci jasno określają swoje cele i oczekiwania i spodziewają się w tym zakresie podporządkowania. I otrzymują go, gdyż w tym obszarze prawnicy bardzo rzadko sygnalizują konflikt interesów i konieczność rezygnacji ze zlecenia ze względów etycznych.
3. Kastowość wyraża się też w dostępie do zawodu i nie chodzi tu o bariery ustawowe, które akurat w USA są relatywnie niskie. Prawnicza elita twierdzi, że wyłącznym kryterium rekrutacji są aspekty merytoryczne. Tak jednak nie jest. Biały mężczyzna, pochodzący z wyedukowanej rodziny ma 70% szans na dostęp do owej elity, podczas gdy afroamerykanka z tymi samymi wynikami w nauce raptem 11%.
4. Prawnicy silnie wartościują klientów, ze względu na to ile im płacą.  Najbardziej jest to widoczne w odniesieniu do niezamożnych klientów, korzystających z obrony w sprawach karnych. Badania zdają się wskazywać na silną tendencję do nakłaniania ich do karno-procesowych porozumień z oskarżycielem, zmierzających do przynania się do winy i uniknięcia procesu. W znacznej części przypadków taka strategia nie jest związana z rzetelną analizą sprawy i ewentualnej siły dowodów prezentowanych w akcie oskarżenia.
5. Bardziej niejednoznaczny obraz rysuje się w odniesieniu do zamożnych, instytucjonalnych klientów, nie do końca potwierdzający hipotezę, jakoby w ich przypadku prawnicy robili za dużo (czytaj: ewidencjonowali za dużo fakturowanych godzin). Występują tu duże rozbieżności pomiędzy poszczególnymi prawnikami i firmami. Jednak w przypadku wynagrodzenia ryczałtowego wyraźnie widać odmienną strategię, polegającą na unikaniu czynności których wpływ na jakość i końcowy wynik jest niepewny. Taka strategia wcale nie musi być korzystna dla klienta, a może wynikać z natury usług prawnych, które nie mają wyraźnie przewidywlanego rezulatatu i raczej polegają na stosowaniu szeregu strategii, którym przypisuje się różne prawdopodobieństwa sukcesu.
6. Jakość świadczonych usług nie zależy od formalnej przynależności do określonej, licencjonowanej grupy zawodowej (np. do adwokatury). Zależy natomiast silnie od przyjętej specjalizacji. Nielicencjonowani prawnicy, wyspecjalizowani w określonej dziedzinie świadczą usługi lepszej jakości od licencjonowanych "ogólnych praktyków".
Podsumowując można postawić tezę, która z punktu widzenia ekonomisty będzie trywialna. Pretensje zawodów prawniczych do bycia postrzeganymi w kategoriach ich szczególnej roli społecznej, wyrażonej np. w zasadach etyki zawodowej pozostają raczej w sprzeczności z obserwowaną praktyką. Ich analiza w kategoriach usług profesjonalnych sprzedawanych na rynku, podporządkowanych prawu popytu i podaży, nie wykazuje szczególnych osobliwości. Z jednym zastrzeżeniem. "Prawnicy pracują w samym sercu społecznych i ekonomicznych kontrwersji. Badacze społeczni oceniający ich pracę muszą przede wszytskim zmierzyć się z fundamentalną niestabilnością w naszym rozumieniu tego czym jest prawo i sprawiedliwość."